niedziela, 26 maja 2013

40. 'Mamy całą noc...'


Okej kochane Devianty ♥
Wstawiam wam dziś następny rozdział i jako, że jutro jadę na wycieczkę z klasą, to przez dosłownie parę dni nie będzie notek. Wracam w środę i tego dnia postaram się dalej coś wrzucić.
Póki co buziaki i trzymajcie kciuki, może pogoda się cudem zmieni na mój wyjazd :*
Wiosko, nadchodzę!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kiedy obudziłam się był ranek. Pierwsze co poczułam, to ramiona Ashley’a wokół mnie. I jego zapach… Nie potrafię chyba dobrze tego opisać, ale to jest ten rodzaj zapachu, który czujesz i wiesz, że należy bezpośrednio do TEJ osoby… Więcej. Wiesz, że nie chcesz przestać go czuć, że boisz się, że kiedyś zabraknie tej perfumy w twoich nozdrzach… Oczywiście Ashley używał obłędnych perfum, które sprawiały, że miałam te pozytywne zawroty głowy. Ale to nie ten rodzaj perfumy. To jest dosłownie JEGO zapach. Zapach jego ciała, ciepło jakie od niego bije, wszystkie receptory jego skóry… To narkotyk, którego nigdy nie masz dość.
Otworzywszy oczy leżałam na klatce piersiowej Ash’a bawiąc się kosmykiem jego czarnych włosów, który spoczywał mu na ramieniu. Miałam wrażenie, że mogłabym tak leżeć bez końca. Zamknięta w jego objęciach, otoczona jego zapachem, czująca jego ciepło i słysząca jego wyrównany oddech. Chyba właśnie wpadłam w ten stan. Zakochałam się i muszę to przyznać sama przed sobą. ON stał się moim słodkim nałogiem.
Ashley przeciągnął się lekko i otworzył oczy.
- Dzień dobry, śpiochu.
Uniosłam głowę i uśmiechnęłam się do niego promiennie. Odwzajemnił mi się tym samym.
- Hej, mały włamywaczu.
Spojrzałam na niego z pytaniem w oczach.
- Tym razem to nie ja pomyliłem pokoje.
Powiedział Ash pokazując rządek swoich perłowych ząbków.
- Przepraszam, Ashley.
Teraz to on patrzył na mnie zaskoczony. Usiadłam po turecku tuż obok niego.
- Przepraszam, za to, co wczoraj powiedziałam. Nie jesteś taki. Znaczy, no jesteś podrywaczem i tym ‘seksownym’ w zespole, ale nie jesteś taki jak reszta facetów… Ja nie wiem czemu to powiedziałam wtedy, tam w ogrodzie. Byłam wkurzona i…
Przyłożył mi palec do ust.
- Hej, spokojnie. Nic się nie stało. Powiedziałaś to co myślałaś i szanuję to. Może po prostu musisz mnie lepiej poznać… Daj mi trochę czasu.
Patrzyłam na niego jak na dzieło sztuki. Był taki szczery w tym co mówił i tak bardzo poważny. W jego oczach widziałam, że mu zależy… Muszę powiedzieć mu teraz.
Zgrabnym ruchem usiadłam na Ash’u okrakiem. Jego spojrzenie w tym momencie było bezcenne. Nie wiedział, czy ma się cieszyć, czy być zaskoczonym, czy cokolwiek. Już chciał cos powiedzieć, kiedy teraz to ja go uciszyłam gestem. Patrząc na niego z tej pozycji, z góry posłałam mu tajemnicze spojrzenie.
- Koniec z tymi durnymi gierkami. Już wszystko wiem. Nie mam sił dalej siebie samej oszukiwać. Chcę mieć cię blisko. Chcę budzić się przy tobie jak dziś codziennie. Chcę, żebyś był. Nawet jeśli ty nie czujesz tego samego… Zostałeś moim narkotykiem, a ja nie mam zamiaru wybrać się na odwyk.
Kiedy skończyłam wpiłam się w jego usta. Poczułam, że uśmiechał się przy każdym pocałunku i przyciągnął mnie do siebie. Po chwili to ja znalazłam się na dole, a on siedział na mnie.
- Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę.
Wymruczał mi do ucha i zaczął składać pocałunki na mojej szyi, żeby po chwili odnaleźć moje usta. To już nie były te pocałunki co wcześniej. Teraz już nie były próbą, poznaniem, pierwszym podejściem… Każdy z nich był jak niepisane wyznanie uczuć. Przyciągnęłam go do siebie mocniej, a on błądził dłońmi po moim tułowiu i karku. Nagle usłyszałam, że drzwi pokoju się otwierają.
- Ash, musimy zaraz jechać do studia i…
Andy. No naprawdę ma wyczucie czasu. Odczepiliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na niego, podczas gdy on stał w progu z otwartymi ustami.
- Nie że ja coś, ale może za sekundkę, stary?
Zapytał ironicznie Ashley dając Biersackowi do zrozumienia, żeby lepiej wyszedł. Andy jeszcze na chwilę się zawiesił ze wzrokiem utkwionym we mnie.
- A tak… Tego… Ja już pójdę… Studio i takie tam.
I wyszedł zamykając drzwi. Ash przewrócił oczami i za chwilę znów utkwił we mnie swój wzrok.
- To na czym skończyliśmy?
Zapytał z błyskiem w oku i na powrót wpiliśmy się w swoje usta. Kiedy dłonie Ashley’a już powędrowały pod moją koszulkę…
- Ash, zaraz jedziemy do…
Jake. No ja ich chyba pozabijam wszystkich.
- Czy ktoś was kurwa nauczył pukać?!
Wydarł się Ashley ponownie lekko się ode mnie odsuwając. Jake stał w progu z cwaniackim uśmieszkiem.
- A propos ‘pukania’, to ja chyba nie będę przeszkadzał.
Zaśmiałam się, na co gitarzysta posłał mi śliczny uśmiech i zniknął za drzwiami.
- Chyba muszę zacząć zamykać te drzwi na klucz.
Wymamrotał Ash, po czym widząc moje rozbawienie, sam zachichotał.
- Leć do tego studia. Poczekam na ciebie.
Powiedziałam dając mu buziaka w policzek.
- Pewna jesteś…?
Zapytał z nadzieją, bo chyba nie był zbytnio zadowolony z potrzeby wyjścia w tym momencie. Pokiwałam głową.
- Spokojnie… Mamy całą noc…
Szepnęłam mu zadziornie do ucha.
- Czyli oficjalnie razem?
Postanowił się upewnić basista. W odpowiedzi tylko ponownie namiętnie go pocałowałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W końcu są razem! Zadowoleni? ;>
P.S. Dla informacji największych fanów gorących scen (Victoria, mówię chyba głównie do ciebie, zboczuszku ♥), ostrzegam, że zdaje się kolejny rozdział, albo jeszcze następny to będzie głównie opis wspomnianej 'całej nocy'. Więc przygotujcie się, że będzie gorąco... Buziaki :*

11 komentarzy:

  1. Nareszcie! ;3
    W następnym rozdziale będą gorące sceny, powiadasz? ;3
    No to ja chcę już następny!

    OdpowiedzUsuń
  2. No to nie wyjedziesz, póki nie napiszesz następnego!
    Ja i Victoria Ci nie pozwolimy!
    Mam rację Victoria? :D
    Baw się dobrze na tym wyjeździe :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Chłopaki to mają wyczucie czasu ^^ Ash już tak był blisko gdy... No gdy któryś z chłopaków przeszkodził ; ]]
    Rozdział bisty ; D
    Czekam na next'a ; ]]

    OdpowiedzUsuń
  4. O M G to było boskie. Ja wielbię wokaliste ale tak opisujesz asha że się miło robi. Do środy to długo.:-( czekam niecierpliwie:-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie waż się nigdzie jechać, nie pozwalam Ci xD!
    Już się boję tej "całej nocy" ^^.
    Czekam :3.

    OdpowiedzUsuń
  6. W KOŃCU! ♥ są razem. ♥ Tyy no. Poprawiłaś Mi humor z samego rana. :D :D
    Moja opinia o rozdziale? Mega super zajebis*y! ♥

    Życzę weny. : 3

    OdpowiedzUsuń
  7. Co jak co, ale Ciebie nikt nie przebije w romansach! Jesteś najlepsza i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam,
    Ana.
    PS. Przepraszam, ze przez pewien czas nie komentowałam, ale nie miałam czasu. Serio szkoła i poprawy skutecznie mi zajmują wolne chwile. Ale oczywiście z blogiem jestem w miarę na bieżąco ;).

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooooooo yeah.! W koncu razem.. A tą koncowką mnie tylko nakręciłas... Ja chce już kolejny rozdział i chce poznac sekrety tej całej nocki.. Czekam z niecierpliwoscią.. Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. Ah, zawsze ktoś musi im przeszkodzić :D
    Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział, masz wielki talent :)

    OdpowiedzUsuń
  10. hej. prowadzisz naprawdę bardzo fajnego i ciekawego bloga. :) jestem zainteresowana biegiem dalszych wydarzeń, więc pisz szybciutko!
    a przy okazji, gdy będziesz miała chwilę wolnego czasu możesz zajrzeć do mnie :) http://youreverygestureisthelast.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoje opowiadanie jest niesamowite!
    Wreszcie znalazłam w internetach coś, co jest spójne, błyskotliwe, oddaje charaktery bohaterów i jest przy tym zabawne. No po prostu... Wyjdziesz za mnie?
    Nie, no dobra, nie chcesz to nie. Ale powiem jedno - ja chcę następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń