środa, 22 maja 2013
37. 'To twój przyjaciel.'
- O proszę, kto to się pojawił?
Zapytał Andy siedzący w fotelu z notatnikiem w dłoniach i szczerzący się do mnie.
- Nieźli są, myśleli, że uwierzymy, że grają na basie. Taaa… Jaaaasne.
Wtrącił się Jinxx, który musiał wrócić w międzyczasie, a teraz szukał jakiejś płyty.
Wywróciłam oczami i puściłam się znowu pędem, bo usłyszałam, że mój porywacz za mną biegnie i zdaje się jest już na schodach. Wpadłam do ogrodu, gdzie CC właśnie wylegiwał się nad basenem i nucił jakąś piosenkę.
- CC! Help.
Wydyszałam padając obok niego.
- Co tam mała?
Zapytał wychillowany perkusista.
- Ash mnie goni, pomóż. Ładnie prooooszę…
Zrobiłam maślane oczka w jego stronę.
- Ale że jak?
Zapytał podnosząc się na łokciach.
- Jakkolwiek!
Wzruszyłam ramionami. Zaczął się rozglądać, a Ashley właśnie biegł w naszą stronę. Nie myśląc za wiele przytuliłam się mocno do Christiana całą sobą. Mój osobisty ponton ratunkowy na chwilę znieruchomiał po czym zaczął chichotać.
- No to jest nie fair, mała!
Zajęczał Ash stojąc się zdaje nad nami, bo coś zasłaniało słońce.
- Nie po to cię goniłem, żebym jeszcze miał teraz odklejać od Comy!
Poczułam, że CC się lekko unosi.
- A co, zazdrosny? Wybacz, do mnie po prostu dziewczyny lgną. Dosłownie…
Zachichotał rozbawiony bębniarz.
- A kiedy wpada Lauren?
Zapytał złośliwie Ashley. Jedyne co usłyszałam to cisza. W końcu dalej byłam przyklejona do Christiana i wtulona w jego koszulkę, więc moja widoczność była dość ograniczona.
- Ja już chyba pójdę.
Powiedział dziwnym tonem CC i zaczął odczepiać od swojego tułowia delikatnie moje kończyny. Uniosłam głowę i potulnie sama go puściłam. Kiedy na niego spojrzałam, był jakiś taki… dziwny. Uśmiechnął się do mnie lekko i omijając Ash’a poszedł do domu.
- No brawo. Coś ty narobił?
Zapytałam zirytowanym tonem basistę. Wzruszył ramionami w geście zakłopotania i usiadł obok mnie.
- Nie wiem co mu się stało.
Powiedział Ash przeciągając się na trawie i ściągając koszulkę. Zdaje się, że planował złapać trochę słońca.
- To twój przyjaciel, a ty nie wiesz co mu jest?
Zapytałam już nieźle wkurzona. Dobrze przed chwilą widziałam co się stało. Między Christianem, a Laurem coś było nie tak. I zdaje się, że CC nikomu za wiele nie powiedział, skoro Ash nic nie wie. W końcu jest jego najlepszym kumplem. Ashley spojrzał na mnie.
- Nie układa mu się z Lauren.
Pff… To mi dużo powiedział. Jakbym sama do tego nie doszła.
- To po cholerę zaczynałeś ten temat?!
Wrzasnęłam na niego. Mało, że zaczął go, to jeszcze ten jego złośliwy ton raczej Christianowi nie pomógł.
- No wymsknęło mi się. Poza tym on chyba za poważnie do tego podchodzi.
No pewnie. Jak on w ogóle może o tym mówić z taką błahością? Do niego nie dociera, że najwidoczniej po prostu ją bardzo kocha skoro się przejmuje?
- A ty nie rozumiesz, ze widocznie nie każdy facet jest taki jak TY?
Zapytałam oburzona.
- No słucham, jaki?
Zapytał pan Purdy podnosząc się i patrząc na mnie z wyrzutem.
- Nie chcesz mieć stałej dziewczyny, ale to twoja sprawa. Niektórzy faceci potrafią oddać się jednej dziewczynie i kochać ją całym sercem. Przykro mi, że do ciebie to nie dociera. I wiesz co? Było dziś naprawdę fajnie, ale jak chcesz przelecieć jakąś pannę, to parę przecznic dalej znajdziesz jakiś milutki burdel.
Powiedziałam mu w twarz, po czym wstałam i pobiegłam do domu nawet nie odwracając wzorku. Usłyszałam jedynie rzucone za mną 'nic o mnie nie wiesz'. Szybko wyminęłam chłopaków w kuchni i salonie i poszłam poszukać CC’ego. Skoro jego najlepszy przyjaciel nie jest w stanie mu pomóc, to może chociaż ja spróbuję.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kocham was moje małe zboczeńce, ale cierpliwości ^^
Obiecuję, że kiedy nadejdzie odpowiedni moment i zrobi się gorąco, to nie oszczędzę wam odrobiny pikantnych opisów ;)
A póki co, niech troszkę nasza Star pozna chłopaków lepiej, a oni ją... Bo mogą wyjść na jaw różne ciekawe historie...
Buziaki ♥♥♥
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny jak zwykle. Dopiero jak dałaś linka pod moim postem, przypomniało mi się, że byłam już tu wcześniej.
OdpowiedzUsuńNo cóż bardzo mi się podoba, jestem ciekawa co dalej :) Czekam na następną notkę <3
Robi się ciekawie. c:
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty jak i smutny trochę. Ale i tak podoba Mi się. :D
Życzę weny! < 3
Jak można słyszeć ciszę? xD
OdpowiedzUsuńAsh zawsze musi coś spieprzyć :c
Czekam <3.
Jak zwykle świetny rozdział !!. Ash trochę nawalił i szkoda mi Christian'a.. :< Szybciutko pisz dalej !!. <3 ;**
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńsweet blog *.* zaobserwowałam i liczę na rewanż http://mapys-day.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń