wtorek, 23 kwietnia 2013
5. 'Ja was słyszę zboczeńcy!'
Chciałam znów podziękować moim czytelniczkom ^^
Dziewczyny, jesteście kochane i bardzo dziękuję za miłe komentarze, bo są bardzo budujące :)
Much love and hugs for you ♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Nareszcie ciepła kąpiel!
Powiedziałam sama do siebie, siedząc w wannie pełnej gorącej wody i mydlanych baniek. CC miał rację. Ten hotel jest niedrogi, a standardy są naprawdę sensowne. Kurcze, jak na takie miasto jak L.A., jestem naprawdę zaskoczona. Jednak co kraj to obyczaj. W Polsce takich miejsc można szukać ze świecą.
Odetchnęłam głęboko napawając się zapachem różanego płynu, kiedy zadzwonił mój telefon.
- Hej mała!
Powitał mnie od razu głos Christiana. Rozstaliśmy się cztery godziny temu, a on już do mnie dzwoni.
- Hej! Widzę, że już się stęskniłeś.
Zaśmiałam się do słuchawki.
- Wiesz, chcieliśmy się upewnić, że wszystko okej.
Wytłumaczył się CC.
- ‘My?’
Zapytałam ze zdziwieniem.
- Nie myśl, że tak szybko o tobie zapomnę kociaku!
Wydarł mi się w słuchawce Ashley. Boże, uprzedzałby chociaż, że jestem na głośniku.
Christian będący po drugiej stronie odchrząknął i przybrał bardzo poważny ton.
- Ekhem. Droga Natalie, w imieniu swoim oraz szanownego pana Purdy’ego, pragnę zaprosić Cię, piękna lady, na wspólny wypad na balety jutro wieczorem.
Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Co go wzięło na zachowywanie się jak jakiś angielski gentleman?! Haha, nie ukrywam, że był w tym niesamowicie zabawny. Przerywając mój chichot, w końcu zdecydowałam się na odpowiedź.
- No nie wieeem…
Zaczęłam się ostentacyjnie namyślać, kiedy nagle niezdarnym ruchem ręki zrzuciłam z krawędzi wanny moje MP4, które głośno chlusnęło i opadło na dno.
- Damn!
Syknęłam i zaczęłam wolną ręką wyciągać je z głębin piany.
- Czy ja słyszałem plusk wody…?
Zapytał Ashley swoim cwaniackim tonem po drugiej stronie.
- Panie Purdy, +10 za dobry słuch.
Odpowiedziałam sarkastycznie usiłując wymacać pod warstwą bąbelków moją zgubę.
- Hmmm… Czyżby nasza piękność brała właśnie kąpiel…?
Dosłownie wymruczał do telefonu Ash, kontynuując swoje rozważania. Cudnie. Teraz, to chyba jedynym ratunkiem będzie udawać, że tracę zasięg. Chociaż nie zaprzeczę, że jego mruczenie jest niesamowicie seksowne.
- Człowieku, wyobrażasz to sobie? Bo ja mam już piękny obraz kąpiącej się nowej koleżanki…
Zapytał Christiana basista, po czym zaczął się rozmarzać po drugiej stronie telefonu.
- No, nie powiem, że nie jest to przyjemna wizualizacja…
Włączył się błogim tonem CC. Poważnie przeginają!
- Hello! Ja was słyszę zboczeńcy!
Wydarłam się, lekko poirytowana, kładąc mój zatopiony skarb na ręczniku.
- Oj, już nie musisz nam psuć pięknej chwili.
Zaczęłam chichotać, po czym przybrałam najbardziej ponętny i seksowny głos na jaki było mnie stać.
- Chłopcy, ja nie wiem jakie tam macie układy, ale… Hm… Dwóch facetów obok siebie, snujących fantazje erotyczne… Może ja wam nie powinnam przeszkadzać?
I w tym momencie w słuchawce zapadła cisza.
- Bardzo zabawne!
Wrzasnął w końcu sarkastycznie Ash, i burknął coś czego już nie zrozumiałam.
- No, no. Niezła riposta. Widzę, że szybko się uczysz od mistrzów.
Dodał CC, którego jak widać, nie uraził ten żart. No tak, w końcu to człowiek, który ma kosmiczny dystans do wszystkiego, włącznie z sobą samym.
- Dobra. Koniec tego dobrego. To ja się zgadzam na jutrzejsze spotkanie, a teraz przepraszam, ale chciałabym się jednak ubrać. Planuję jeszcze dzisiaj wyjść na miasto, trochę się rozejrzeć…
Powiedziałam, dążąc do zakończenia rozmowy z tymi przezabawnymi perwertami.
- To do jutra, trzymaj się.
Pożegnał się Christian.
- No, buziaki mała. Uważaj na siebie.
Dodał od siebie Ashley, to ostatnie mówiąc nawet z… troską? Może tylko się przesłyszałam.
Odłożyłam telefon na bok, owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam doglądać moje MP4, która nie wyglądało za dobrze. Spróbowałam je włączyć. Coś syknęło i… moja skarbnica muzyki oficjalnie zdechła.
Pięknie! Wszystkie moje ulubione piosenki były tutaj, w tym malutkim odtwarzaczu. Shit! Przecież ja tak długo nie przeżyję! No fakt, mam tego trochę na telefonie, ale to jest jakaś 1/50 tego co mam (raczej miałam) na MP4. Rzuciłam ze złości moim byłym najukochańszym przedmiotem o ścianę łazienki. Mam nadzieję, że na mieście znajdzie się jakiś sklep z nie za drogim sprzętem elektronicznym.
Wyszłam z łazienki, ubrałam swoje poszarpane czarne rurki i czarną bokserkę. Wypadałoby zaopatrzeć się w troszkę więcej ciuchów… Tylko, że nie ma ciuchów, ani MP4, jak nie ma kasy. Na początek, to raczej trzeba znaleźć jakąś robotę. Cóż. Tak, czy tak, trzeba się rozejrzeć za wszystkim i w ogóle ogarnąć to wielkie Los Angeles.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ha ha ha masz niesamowity talent.Uwielbiam tego bloga ;**** czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńTe fantazje erotyczne .. To mi się trochę z moją klasą skojarzyły . ; D ..
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny rozdział . ; *
Heh, fantazje erotyczne xD Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńSiedzę tu od 10 minut, ciesząc się, że znalazłam taki blog i szczerzę się do ekranu telefonu jak głupi do sera xD. To... Jest... Zajebiiiste <3 Nie mogę się doczekać nastepnego rozdziału :-)
OdpowiedzUsuńhahahahaha , nie wytrzymam . to jest zajebiste ! dziewczyno , masz talent . hahahaha , aż się płakać chce ze śmiechu . pisz dalej , czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńa przy okazji zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem z udziałem między innymi członków BVB , http://yfydggtdtgdgdgd.blogspot.com/ .
pozdrawiam :*
I love/like/ ...hug? xD your blog hehe
OdpowiedzUsuńmasz talent ^.^
pisz pisz bo wciąga <3
hmm która godzina? *ziewa* ide spać..wybacz że o tej porze nie stać mnie na jakieś sensowniejsze komentarze :P
jutro powrócę tuu \m/
Ten rozdział mnie rozwalił xD
OdpowiedzUsuńPozdro ; **