sobota, 1 czerwca 2013
44. 'Ja ją kocham, debilu!'
Westchnęłam i rozłożyłam się jeszcze na chwilę na łóżku. Przeciągnęłam się kilka razy. Czułam się cudownie. Po chwili zebrałam się i podniosłam z pościeli upstrzonej we wzór zebry. Zabrałam jeden z shirt’ów Ashley’a i ubrałam dżinsowe szorty. Tak bardzo nie chciałam rozstawać się z jego zapachem. Zaścieliłam łóżko, ogarnęłam pokój mojego słodkiego muzyka i zeszłam na dół. Ogarnęłam nieco przedpokój gdzie też trochę narozrabialiśmy i z uśmiechem ruszyłam do kuchni. Co tak ciemno? Rety, była już 22. Nie myślałam, że spędziliśmy w sypialni tyle czasu. Zrobiłam sobie kubek gorącej herbaty i usiadłam wygodnie w fotelu, nogi krzyżując na siedzeniu. Oparłam się o zagłówek i uśmiechałam jak głupia sama do siebie. Jestem taka szczęśliwa. Chyba nigdy nie byłam taka. Nagle całe moje życie odwróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Zero kłopotów, zero bólu… Tylko miłość i szczęście. Mam nadzieję, że ten stan nie skończy się nagle. Że nie obudzę się jak z ulotnego snu i, że całe zło nie powróci do mnie. Tyle złych wspomnień. Brak rodziny, brak przyjaciół, brak akceptacji… Do tego jeszcze przykry incydent z przyszywanym bratem z rodziny zastępczej. Momentalnie stanęła mi przed oczami twarz Daniela. Nie, nie teraz. Odrzuć od siebie te złe wspomnienia. To koniec. Zaczęłaś nowe życie, jesteś szczęśliwa. Nathalie, przestań! Otworzyłam szybko oczy, które zacisnęłam pod wpływem wszystkich tych ciążących emocji, całej złej przeszłości. Poczułam, że po policzkach ściekają mi łzy.
- Boże… Co się ze mną dzieje…?
Zapytałam sama siebie nie mogąc powstrzymać się od łez. Dopiero byłam taka szczęśliwa. Najwidoczniej nie mogę być całkowicie pozbawiona strachu i bólu, póki nie zniknie on z mojej podświadomości. Usłyszałam dźwięk klucza przekręcanego w zamku. Chłopcy wrócili. No już, ogarnij się. Nie mogą cię zobaczyć w takim stanie. Szczególnie Ashley. Otarłam szybko łzy i zrobiłam łyk herbaty. Uspokój się i myśl o chłopakach, myśl o CC’m, o Jake’u, o Jinxx’ie, Andym. O Ash’u. Myśl o Sammi. Wdech i wydech.
- Hej, wszystko w porządku Star?
Zapytał CC, który kucnął tuż przede mną. Pokiwałam głową patrząc na niego dość nieprzytomnym wzorkiem.
- Na pewno? Jak się czujesz?
Dopytywał się perkusista. To było takie miłe, że martwił się o mnie. Chyba przez te wszystkie lata tego właśnie mi brakowało, i teraz tego potrzebowałam.
- Nie, w porządku. Naprawdę.
W końcu się odezwałam i posłałam mu słaby uśmiech.
- Co jest?
Zapytał Jake, który widząc nas przerwał jakąś rozmowę z Andy’m i Jinxx’em.
- Zdaje się, że mała kiepsko się czuje.
Powiedział przykładając mi dłoń do czoła.
- Jesteś dość ciepła.
Wymamrotał pod nosem.
- Ash nieźle ją wymęczył.
Mruknął Andy, próbując zatrzeć to udawanym kaszlem. Na twarzach gitarzystów pojawiły się uśmieszki.
- Zajebiście zabawne. Debile, przecież ona jest cała blada!
Wkurzył się na kumpli Christian i wziął mnie delikatnie na ręce.
- Jak Ashley wróci z garażu, powiedzcie mu, że jesteśmy na górze.
Poinformował resztę zespołu i zaniósł mnie do mojej sypialni. Położył delikatnie na łóżku. Ja szybko zwinęłam się w kłębek i ukryłam twarz w poduszce.
- Hej, co się dzieje, piękna?
Zapytał troskliwie Christian, kładąc dłoń na moim ramieniu.
- Nie mogę… Nie potrafię…
Wymamrotałam zakrywając twarz pościelą.
- No tak to ja za wiele nie zrozumiałem.
Zaśmiał się uroczo CC i delikatnie zabrał poduszkę i obrócił mnie tak, żebym mogła go widzieć. Spuściłam swój zapłakany wzrok, żeby go nie widział.
- Powiedz. Proszę.
Powiedział ocierając jeden z moich policzków.
- Przeszkadzam?
Zapytał stojący w drzwiach Ashley. Kiedy zwróciłam na niego swój wzrok, nasze oczy się spotkały. Kiedy zauważył, że płakałam, jego oczy od razu zmieniły się. Z gniewu nie pozostało nic, zobaczyłam troskę. Podszedł do mnie i kucnął przy moich kolanach.
- Coś ty jej zrobił?
Warknął na CC’ego basista. Bębniarz popatrzył na niego zirytowany.
- Ja? To chyba ja powinienem zapytać, co TY jej zrobiłeś?!
Wrzasnął wkurzony na kumpla.
- Jak w ogóle możesz myśleć, że mogłem jej coś zrobić?!
Ashley i Christian zaczęli się kłócić. Świetnie. Jeszcze tego brakowało.
- Och, niech pomyślę… Czyżbyś siedział z małą sam na sam przez ostatnie kilka godzin? A teraz jak widzisz jest załamana i kompletnie wykończona!
Zaczął sarkastycznie CC, zaciskając pięści.
- Ja ją kocham, debilu!
Krzyknął Ashley, również szykując się do zadania ciosu.
- Też ją kocham do cholery!
Odkrzyknął się Christian i już mieli zacząć się bić…
- Przestańcie!
Krzyknęłam najgłośniej jak mogłam. Momentalnie ich oczy zwróciły się w moją stronę.
- Obaj macie przestać!
Wstałam i stanęłam pomiędzy chłopakami.
- Jesteście przyjaciółmi, zapomnieliście? Macie zamiar się pobić? O co? Słucham? O to, że żaden z was nie zapytał mnie i w dodatku nie chciał słuchać drugiego?
Starałam się przemówić im do rozsądku. Opuścili pięści i zaczęli wpatrywać się w czubki swoich butów.
- Wyjdźcie stąd.
Powiedziałam beznamiętnie i usiadłam na skraju łóżka. Spojrzeli na mnie zdziwieni.
- Już, wyjazd z mojego pokoju.
Warknęłam i podkuliłam nogi.
- Ale…
Już Ash chciał coś powiedzieć, kiedy napotkał mój wzrok. On i CC bez słowa wyszli z mojej sypialni. Zakluczyłam drzwi i wróciłam na łóżko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ojeju ;c
OdpowiedzUsuńTrochę smutno :C
Pisz szybko dalej :)
Buziaki :***
No to się narobiło. :cc Szkoda Mi Nathalie. I CC'go. :|
OdpowiedzUsuńRozdział mimo, że smutny, baardzo Mi się podoba ;)
Aż mi się zrobiło smutno ;c
OdpowiedzUsuńCzekam
No i jest tak jak chciałam...
OdpowiedzUsuńTroche dramatu jeszcze nikomu nie zaszkodziło..
A teraz Ashley ma pocieszac Star..!
I nie ma nic spieprzyc.!
Rozdział jak zwykle zajebisty..
Buziaki ;***
Smutny :c, ale Bisty ^^.
OdpowiedzUsuńA Ash ma biegnąć do Nathalie i ją pocieszać!
Czekam :3.
UUuu dramatycznie sie zrobiło ;*
OdpowiedzUsuńCzekam ^^
A mam pytanko. Jeśli możesz oczywiście to mogłabyś przeczytać pierwszy rozdział na moim blogu i oceniła co mam dalej robić ? :)
Z góry dzięki :>
http://ameliebiersackarmy.blogspot.com/
UsuńSmutny, aczkolwiek to urocze jak chłopcy się o nią kłócą :] Czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńOjejj smutno :<
OdpowiedzUsuńAle czekam na kolejną część!
http://closertotheedge1.blogspot.com/