sobota, 29 czerwca 2013
50. 'Nie pozabijały się... Jeszcze...'
Przepraszam was kochane, za ograniczenia przy komentarzach, ale nie zwróciłam uwagi na te ustawienia. Także, wielkie dzięki, Diana, bo w końcu się tym zajęłam i już wyłączyłam te durne kody i ograniczenia komentowania. Bardzo przepraszam miśki ♥
Dziękuję za komentarze i wejścia. Niedługo (myślę, że za jakiś tydzień) rusza mój drugi blog. Również opowiadanie o BVB, jednak w troszkę innych realiach i z nieco innej perspektywy.
Uchylę jedynie rąbka tajemnicy, że nasi chłopcy będą musieli zebrać swoją armię i przygotować się do ostatecznej bitwy...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Em… Nie przeszkadzam?
Zapytała cichutko modelka, rozglądając się dyskretnie po pokoju.
- Nie, nie. Wchodź. Coś się stało?
Zapewniłam brunetkę w odłożyłam instrument na bok.
- Słyszałam jak grałaś i… no jesteś naprawdę dobra.
Powiedziała zawstydzona Ella, stając we framudze drzwi. Zachichotałam mimowolnie i spuściłam głowę, lekko zawstydzona.
- Daj spokój, takie tam brzdąkanie.
Powiedziałam machając ręką, a drugą zbierając kartki porozwalane na czarnej pościeli Ash’a.
- Mówię kompletnie poważnie. Przecież słyszałam.
Powiedziała brunetka dobitniej, patrząc mi w oczy.
- No to cieszę się, że ci się podoba.
Zaoponowałam, dalej nieco zawstydzona. Gestem dłoni, dałam dziewczynie znak żeby usiadła. Ella skromnie usiadła na skraju łóżka Ash’a, podczas gdy ja sprzątałam swoje rzeczy.
- To może dowiem się czegoś więcej o tobie, co?
Puściłam dziewczynie przyjaźnie oczko. Wbrew pozorom i tym wszystkim tabloidom, była bardzo miła i niesamowicie skromna.
- A co chciałabyś wiedzieć?
Uśmiechnęła się do mnie ciepło. Chyba spodobał jej się pomysł ciekawszej rozmowy, niż smęcenie o pogodzie.
- Nie wiem o tobie za wiele, poza faktem, że znam cię z okładek magazynów. Jesteś piękna.
Ella momentalnie oblała się uroczym rumieńcem.
- Sorki. Dziwnie to zabrzmiało.
Speszyłam się nieco.
- Nie, nie. Po prostu tak mam. Nie lubię słuchać o tym jaka to jestem piękna i wspaniała.
Powiedziała z lekkim, kpiarskim uśmieszkiem Ella.
- Okej. W takim razie może mogłabym się dowiedzieć jak poznałaś się z Jake’m?
Zapytałam niepewnie. Chciałam nawiązać jakiś temat, a jakoś akurat tego byłam ciekawa i pytanie samo mi się wymsknęło.
- Poznaliśmy się jakieś pół roku temu na imprezie promocyjnej. Magazyn do którego pozowałam, zaprosił chłopaków na imprezę w formie promocji nowego wydania z wywiadem z nimi. Jakoś tak wyszło, że ledwo się obejrzałam, a Jake nie odstępował mi na krok. Był niezmiernie uroczy i… I tak wyszło. Drink, numer telefonu, jedno spotkanie, drugie…
Wspominała rozmarzona modelka z uśmiechem na ustach.
- A ty i Ashley?
Zapytała wyrywając się od natłoku wspomnień.
- Widzę, że robimy sobie babski wieczór.
Zachichotałam i puściłam dziewczynie perskie oko.
- Chodź, zejdziemy do kuchni, zrobimy kakao i pogadamy.
Powiedziałam z promiennym uśmiechem. Zrobiłyśmy tak jak mówiłam. Zeszłyśmy do kuchni, Ella zrobiła dwa duże kubki kakao, a ja zajęłam się poszukiwaniem jakiś ciastek.
- To uchylisz mi rąbka tajemnicy?
Dopytywała się brunetka.
- Jasne. W sumie zaczęło się od tego, że chciałam trochę lepiej poznać swoje pochodzenie. Wiesz, odnaleźć siebie, wrócić do korzeni… Takie tam. Leciałam z Polski do Stanów i na przesiadce, na lotnisku w Chile, napatoczyłam się na CC’ego, potem z czasem poznałam resztę zespołu i…
Urwałam, bo uświadomiłam sobie, że to moment w którym powinnam powiedzieć o moich DWÓCH miłościach… Ella nie musi wiedzieć. To przecież mój problem. I chyba w końcu się zresztą rozwiązał…
- Halo! Natalie!
Zawołała modelka, machając mi ręka przed nosem.
- Wybacz, zamyśliłam się.
Zaśmiałam się, wracając do świata.
- Także, poznałam resztę. W trakcie wpadł mały wypadek, no chłopcy stwierdzili, że mnie przygarną na trochę. Jestem im za to niezmiernie wdzięczna. Nie miałam tu nic, nikogo… Durna wariatka, która uciekła z domu. Potem zdaje się, że Ashley już nie chciał mnie wypuścić. I tak oto jestem.
Zakończyłam kłaniając się jak zawodowy muszkieter.
- Wypadek?
Zapytała dociekliwie Ella. Utkwiłam wzrok w swoim kubku z brązowym płynem.
- Powiedzmy, że gdyby nie Jake i Jinxx, mogłoby się to nieciekawie dla mnie skończyć.
Dziewczyna naprzeciw mnie milczała i wpatrywała się we mnie wyczekująco.
- Szłam ulicą i przyczepiło się kilku kolesi. Miałam szczęście, że Jake i Jinxx, byli blisko i zdecydowali się mi pomóc. Inaczej nie wiem czy rozmawiałybyśmy ze sobą dzisiaj.
Dokończyłam cicho, wciąż wpatrując się w swój kubek. Kiedy spojrzałam na Ellę, uśmiechnęła się do mnie serdecznie.
- Hej, ale przecież chłopcy ci pomogli i jest już dobrze.
Powiedziała pocieszająco i położyła mi dłoń na ramieniu. Posłałam jej ciepły uśmiech.
- Wiem, dziękuję. Masz wspaniałego chłopaka.
Podsumowałam uciekając myślami gdzieś daleko.
- Wiem. I za to go kocham. Wiem, że nie zostawiłby kogoś kto potrzebuje pomocy. Każdy z nich taki jest, są idealnymi przyjaciółmi.
W tym momencie usłyszałam brzęczenie w kieszeni modelki.
- Chyba o wilku mowa…
Uśmiechnęła się dziewczyna, wyjmując iPhona z kieszeni spodni.
- Jake cię pozdrawia… „mała”?
Przekazała Ella patrząc na mnie pytająco przy ostatnim słowie.
- Wołają tak na mnie. Jestem dla nich wredną małolatą.
Zaśmiałam się bardziej do siebie niż do niej.
- Ile masz lat?
Zapytała ponownie ciekawa Ella.
- 19.
Odpowiedziałam spokojnie. Dziewczyna zamilkła.
- Coś nie tak…?
Zapytałam widząc jej wyraz twarzy.
-Och… Ja tylko… Zresztą, nic. To nie moja sprawa.
Pohamowała się przed skończeniem myśli, po czym nerwowo wstała i poszła do kuchni. Popędziłam za nią.
- Co się stało, Ella?
Zapytałam kompletnie zbita z tropu. Dziewczyna stanęła jak wryta i spokojnie obróciła się w moją stronę.
- Ja chyba nie powinnam, ale…
Zawiesiła słowo i przygryzła nerwowo wargę.
- Jesteś taka młoda, a Ashley… No, boję się, że może cię rozczarować. On i kobiety to dziwna relacja…
Trudziła się Ella, żeby wyrzucić z siebie meritum swojej wypowiedzi.
- Boję się, że cię zrani. On i wierność, to kiepskie połączenie.
Posumowała, wyrzucając z siebie szybko słowa, modelka. Stałam przed nią z lekko rozchylonymi ustami. Przecież znam go. Nie jest tak. Ufam mu. Nie zrobiłby tego, nie mi… Już było tak dobrze.
- Nie, Ella. Nie jest taki, wiem to.
Powiedziałam twardo patrząc jej w oczy.
- Natalie, przepraszam, ja po prostu… Świat Hollywood nie jest tak kolorowy, jak widzimy go w telewizji… Naprawdę cholernie ciężko jest tu o miłość, czy przyjaźń…
Patrzyłam na nią, nie odrywając wzroku. I co? Mam ot tak stwierdzić, że Ashley to kolejny palant, który liczy tylko na klika udanych nocy? Przecież wszystkie nasze rozmowy, gesty, pocałunki… Nie jest częścią tego wszystkiego o czym ona mówi. Na pewno.
- Ella… Wybacz, ale ja nie chcę tego słuchać. Znam go i wiem, że nie jest taki jak wszyscy myślą. Nie skrzywdziłby mnie.
Powiedziałam wolno i z namysłem dobierając słowa.
- Znam go trochę dłużej od ciebie, Natalie. Byliśmy na wielu imprezach razem, spędziłam z chłopakami masę czasu… Widziałam już co nieco jeśli chodzi o Ashley’a.
Brunetka dalej obstawała przy swoim. Miała swego rodzaju zakłopotani i troskę w oczach, ale mieszało się to z pewnością swoich przekonań. Czułam, że ta rozmowa zmierzała na nieciekawy tor. Kiedy modelka znów otwierała usta, żeby coś powiedzieć, dało się słyszeć szczęk zamka w drzwiach. Słychać było rozgadanych chłopaków, śmiejących się tuż przy wejściu. Wrzaski jednak ucichły, kiedy chłopcy weszli do kuchni i zobaczyli mnie i Ellę stojące naprzeciw siebie z dość zaciętymi wyrazami twarzy. Moje zaszklone oczy i jej, które wyrażały zaciętość i jednocześnie zmartwienie.
- Zajebisty pomysł miałeś, żeby zostawiać je same…
Szepnął sarkastycznie CC na ucho Jinxx’owi. Żaden z całej piątki nie spuszczał z nas wzroku.
- Cóż, nie pozbijały się… Jeszcze…
Odpowiedział również szeptem skołowany gitarzysta, ostatnie dodając już wyjątkowo cicho.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rozdział świetny :D
OdpowiedzUsuńSzkoda że Ella tak nieciekawie mówi o Ash'u xd :D
Pisz szybko nową notkę.
Oj.. No to się porobiło.. :\ Niech sobie to szybko wyjaśnią. :D
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału, to jak zawsze cud miód maliny. <3
No to nie mogę się doczekać twojego następnego bloga . ;3
OdpowiedzUsuńMam o Ash'u takie samo zdanie jak Natalie .. Na pewno nie jest taki .. Szkoda , że Ella uparcie stawia na swoim .. Może i ma ' trochę ' racji .. W końcu o tym , że ma jeszcze inne oblicze świadczy również ( jak sądzę ) jego tatuaż ' Fidelity ' . :3
A tak po za tym ... Strasznie brakuje mi twoich ciepłych komentarzy na moich blogach .. ;3
Zapraszam cię na mojego nowego
core-story.blogspot.com .
Czekam na c.d .. ' mała ' ^^ .
No teraz to nie będe mogła doczekać się nowego bloga :DD
OdpowiedzUsuńRozdział rawr <3 Ella ... no mam inne zdanie jak wszystkie :P
Czekam .
To mnie zaciekawiłaś z tym nowym blogiem ;)
OdpowiedzUsuńCzekam
*U* kocham Cię <33 oby następny blog był taki zajebisty jak ten *_*.
OdpowiedzUsuńNapisałaś o nim tylko jedno zdanie, a już czuję, że to będzie jeden z moich ulubionych xd.
Czekam :3.
JEEEJKUUU JAK JA CHCĘ JUŻ CZYTAĆ TWOJEGO NOWEGO BLOGA. ROZWALIŁ MNIE TEN TEXT " NIE POZABIJAŁY SIĘ ...JESZCZE" HE HE HE XD MAM NADZIEJĘ ,ŻE ASH NIE OKAŻE SIĘ TAKI JAKIM WIDZI GO ELLA. ZAWIODŁABYM SIĘ NA BOHATERZE TEJ HISTORYJKI ;( NO CÓŻ CZEKAM NA NEXT'A Z WIELKĄ NIECIERPLIWOŚCIĄ MAŁA <33
OdpowiedzUsuń" Cóż , nie pozabijały się ... jeszcze " - hahahaha , ale sie pośmiałam ; )
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie piszesz , jak zresztą inne blogerki ; *
Pisz szybko nexta ; '*
OdpowiedzUsuńWitam! Chciałabym Cię zaprosić do zajrzenia na mojego bloga z opowiadaniem o Black Veil Brides. ( we-will-burn-away.blogspot.nl ) Może przypadnie Ci do gustu i będziesz tam zaglądać częściej. Za niedługo pojawi się notka z bohaterami. c: Komentarze są mile widziane ;) Dzięki za Twoją uwagę i życzę miłego dnia.
OdpowiedzUsuńWłaśnie przed chwilą przeczytałam twoje opowiadanie i stwierdzam że je uwielbiam ;) Świetnie piszesz ale o tym to pewnie już wiesz, także nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejny rozdział :3
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam do mnie : http://we-are-the-revelation.blogspot.com/ Dopiero się rozkręcam ale gdybyś miała ochotę to możesz zajrzeć :)
KIEDY NEX'CIK?? ;P
OdpowiedzUsuńNie wierzę! Star nie podbiła jej oka? Pff, zawiodłam się. Jakoś tak nigdy nie przepadałam za Ellą... Poza tym, wierzę w Ash'a. I tu mamy dylemat proszę państwa, wierzyć Andy'emu czy Elli?
OdpowiedzUsuńNowy blog? Serio? Neryo chce teraz, zaraz, natychmiast zacząć czytać. Bo są wakacje i nieziemsko nie mam co robić. To będę czytać! O BvB Army! Wakacje, słonko... no dobra, nie przesadzajmy, u mnie pada deszcz, i dobre opowiadanie o ukochanym zespole.
A, jeszcze jedno. znasz pokemony, prawda? Ostatnio, podczas kolejnej bezsennej nocy doszłam do wniosku, że CC mógłby być pokemonem. W sensie ma tak osobliwy charakter i jest tak niesamowity... Arghh... Nieważne. Gadanie bez sensu.
Neryo,a którym wg Ciebie? Pewnie byłby równie bisty jak teraz haha :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i nie mogę się doczekać nowego *.*
Monochromenokiss